Komentarz do umowy

Uwagi na temat proponowanej umowy:


Umowa ma wybitnie asymetryczny charakter.

Na 34 punkty umowy ujęte w 9 paragrafach jedynie 3 (1, 6.1, 6.2) określają zobowiązania zleceniobiorcy, czyli adwokata. Wśród pozostałych 31 punktów 6 ma charakter neutralny (6.1, 8.1, 8.2, 9.1, 9.2, 9.3), natomiast cała pozostała reszta, czyli 25, poświęcona jest zobowiązaniom  zleceniodawcy, czyli nas.

Ponadto, o ile nasze zobowiązania, w zdecydowanej większości dotyczące płatności, zostały sformułowane bardzo precyzyjnie, ze skrupulatnym wyliczeniem różnorodnych kwot i terminów ich zapłacenia, o tyle zobowiązania adwokata mają bardzo ogólnikowy charakter:
  1. Paragraf 1 mówi o udzieleniu pomocy prawnej w bliżej nieokreślonej sprawie pko Skarbowi Państwa. 
  2. W paragrafie 6.1 adwokat zobowiązuje się wykonywać objęte niniejszą umową zlecenie starannie, profesjonalnie i zgodnie z prawem oraz zasadami etyki. 
  3. I to jest wszystko czego możemy się w myśl tej umowy domagać od adwokata.
Można by porównać tę sytuację do umowy o budowę domu, w której inwestor zobowiązuje się do zapłacenia konkretnych kwot w określonych terminach, natomiast budowlaniec miałby obowiązek jedynie budować dom z zachowniem sztuki budowlanej bez oszukiwania. Jeśli budowlańcowi  nie udałoby się domu zbudować, to ten fakt nie zwalniałby inwestora od zapłacenia wszystkich ujętych umową kwot.

Aby sobie uzmysłowić, jak niekorzystną dla nas byłaby ta umowa, rozważmy 2 warianty:
  1. Przegrywamy sprawę w pierwszej instancji. Nie licząc drobniejszych kosztów wynikających z umowy, musielibyśmy zapłacić adwokatowi 13 284 zł.
  2. Wygrywamy sprawę w pierwszej instancji z niazadawalniającym nas wynikiem, np. sąd przyznaje nam odszkodowanie w wysokości 50 000 zł. W tym wypadku adwokat zażądałby od nas 13 284 zł plus 2 500 zł (5% od przyznanej nam sumy).

Propozycja innego podejścia:


Punktem wyjścia powinno być oszacowanie konkretnej kwoty odszkodowania, na którą moglibyśmy liczyć. Aby to zrobić należałoby zasięgnąć opini z dwóch żródeł: (1) rzeczoznawcy od nieruchomości, (2) adwokata z doświadczeniem w podobnych do naszej sprawach.

Rzeczoznawcę powinniśmy poprosić o wycenę w wariancie pesymistycznym, tzn. o określenie dolnej ceny za m2.

Porada adwokacka polegałaby na wydaniu ekspertyzy dot. sumy odszkodowania, o którą powinniśmy wystąpić. Ekspertyza byłaby oparta na wycenie rzeczoznawcy, na konkretnym przypadku, jaki stanowi nasza sprawa, oraz na precedensach wyroków, jakie zapadały w podobnych sprawach.

Gdyby się okazało, że oszacowane przez adwokata odszkodowanie jest mniejsze od 75 000 zł, lub jedynie nieco większe, wystąpilibyśmy o nie bez oddawania sprawy do sądu.

Gdyby spodziewane odszkodowanie usprawiedliwiało wynajęcie adwokata, który reprezentowałby nas przed sądem, umowa z nim powinna zawierać klauzulę zabezpieczającą nas przed stratą. Można by rozważyć następujące 2 warianty:
  1. Gratyfikacja dla adwokata byłaby ustalonym procentem od uzyskanej sumy odszkodowania, z założeniem, że będzie ona wyższa od ustalonej kwoty. W tym przypadku procent mógłby być znaczący, np. 30%.
  2. Umowa podobna do proponowanej, tj. z ryczałtem, jednakże z obwarowaniem, że ryczałt i 5% od uzyskanego odszkodowania zostałyby wypłacone jedynie w przypadku uzyskania odszkodowania przekraczającego ustaloną kwotę, np. 100 000 zł.
Najkorzystniej byłoby wynająć tego adwokata, który wydał ekspertyzę.


No comments:

Post a Comment

Note: Only a member of this blog may post a comment.